Poradnik pokazujący jak skonfigurować OBS Studio do nagrywania pulpitu, gier itp. miłego oglądania! Facebook: http://fb.me/dygoxd Subskrybuj: http://bit.ly
"Jak to ogarnąć?" jest kanałem informacyjno-publicystycznym, na którym poruszane są ważne kwestie życia społecznego. Autor kanału podróżuje po Polsce i Europie w celu pełniejszego przedstawienia obrazu bezdomności, która jest problemem globalnym i w dużej mierze dotyczy Polaków. Bohaterami filmów na kanale JtO są ludzie bezdomni, wykluczeni, doświadczeni przez los, który sprawił, że ich życie odbiega znacznie od norm powszechnie akceptowalnych. Historie przedstawione w filmach są ukazane z punktu widzenia ich bohaterów i prezentują wyłącznie ich własną ocenę sytuacji. Dlatego też prawdziwość i wiarygodność przedstawianych treści pozostawiamy ocenie widzów kanału. Jednocześnie prosimy o to, by zamieszczane komentarze były przemyślane i nie krzywdziły uczuć bohaterów oraz innych osób, o których jest mowa w filmach. Motto JtO Pokazywać rzeczywistość, inspirować, budzić empatię oraz tworzyć ciekawe filmy, pozostawać otwartym na sugestie.
Kiedys juz ten poradnik nagralem ale bez montażu i wgl. Dlatego postanowiłem, że go powtórzę.Save ktory pobieralem: https://www.youtube.com/watch?v=eJ-_55EXA
Zapraszamy na cykl poświęcony rozwojowi konta na Instagramie. Podpowiemy Wam, w jaki sposób rozwijać swoje konto, by stało się jak najbardziej atrakcyjne. Nie ma jednego magicznego sposobu, dzięki któremu konto zacznie nagle zbierać miliony polubień. Zadbać należy o mnóstwo rzeczy: jakość zdjęć, zaangażowanie odbiorców, a nawet odpowiednią nazwę konta. Więc jak ogarnąć Instagram? Grafika: CanvaJak ogarnąć Instagram?W połowie 2018 roku ogłoszono, że z Instagrama korzysta już miliard osób na całym świecie. Należy wziąć pod uwagę, że od tamtej pory minęło już niemal półtora roku, a szacowano, że tempo wzrostu ilości użytkowników to około 5% na kwartał. Należący do Facebooka serwis można zatem uznać za jeden z największych kanałów społecznościowych. W początkowych latach funkcjonowania aplikacji służyła ona głównie do prezentowania zdjęć, nakładania na nie filtrów i przypisywania do nich odpowiednich hasztagów, dzięki którym inni użytkownicy mogli trafić na interesujące ich Instagram to już nie tylko pokazywanie ładnych kadrów z naszej codzienności czy profesjonalnych fotografii. Dziś jest to medium z ogromnym potencjałem… zarobkowym. Widząc na Instagramie profile osób, które co chwilę prezentują nowości otrzymane za darmo od marek kosmetycznych, technologicznych, modowych czy jakichkolwiek innych, młodzi ludzie myślą: też tak chcę! I nie ma się co dziwić. Kto z nas nie chciałby w zamian za publikowanie zdjęć (co i tak robimy) otrzymywać gratisów od marek? A w przyszłości otrzymywać za to dodatkowo wynagrodzenie finansowe? Wydawać by się mogło, że to robota marzeń. W końcu i tak większość z nas z serwisu korzysta, dlaczego by więc na tym nie zarobić?Grafika: CanvaOd czego zacząć?No, dobrze, ale od czego zacząć? Jak stworzyć profil, który przyciągnie obserwujących, a ostatecznie stanie się interesujący dla potencjalnych zleceniodawców?Zacznijmy zatem od początku, czyli od założenia konta. Niezależnie od tego, czy macie już stworzony swój profil i publikujecie na nim jakieś treści, warto zastanowić się nad nazwą konta. Być może obecna nazwa jest mało charakterystyczna albo zbyt skomplikowana? Pamiętajcie, że docelowo macie być rozpoznawani przez innych użytkowników Instagrama. Żeby jednak stworzyć ciekawą nazwę, w pierwszej kolejności należy się zastanowić, o czym właściwie ma być Wasze profiluTak, to jest bardzo ważne, ponieważ ludzie z natury lubią to, co znają i trzymają się z osobami, które lubią to samo. Jak w każdej społeczności, tak samo na Instagramie, tworzą się grupy ludzi, których łączą podobne zainteresowania. I tak wchodząc na konto związane z kosmetykami w obserwujących znajdziemy osoby, które ta tematyka interesuje. Często też na wielu profilach kosmetycznych zauważymy aktywnych tych samych użytkowników. To samo dotyczy każdej innej kategorii. Coraz rzadziej zdarza się, że ktoś kogoś obserwuje wyłącznie dlatego, że lubi jego zdjęcia niezależnie od tego, co dobrze, co jednak kiedy nie mamy pomysłu na konkretną kategorię tematyczną? Cóż, wtedy warto pójść w szeroko rozumiany lifestyle. Być może w przyszłości wasze działania na Instagramie same pokierują was w odpowiednią stronę. A może pozostaniecie przy prezentacji kadrów waszej codzienności, w której będzie miejsce na każdy jej CanvaNazwa kontaKiedy już się zastanowicie nad kwestią tematyki, możemy wrócić do nazwy. Warto rozważyć kombinację z imieniem i nazwiskiem, jeśli chcecie rozwijać markę własną w kanałach społecznościowych. Jeśli posiadacie bloga, na którego będziecie chcieli odsyłać swoich odbiorców, warto, żeby nazewnictwo było spójne. Niech wasi odbiorcy kojarzą was z waszymi działaniami. Wskazówka! Jeśli chcecie mieć konto z nazwą strony, na której prowadzicie bloga, polecamy nie używać nazwy z końcówką domeny, np. .pl, .com, .uk itd. W regulaminie Instagrama znajduje się bowiem zapis, który tego zabrania. I choć rzadko się zdarza, by administratorzy konto usuwali lub blokowali, nie jest to wykluczone. Jeśli więc chcecie mieć w nazwie adres swojej strony, warto usunąć kropkę, bądź zastąpić ją podkreślnikiem, np. kontomalwinypl czy nieuzywamkropki_pl. W poszukiwaniu inspiracji w kwestii nazwy warto… przejrzeć Instagram. Przyjrzeć się influencerom. I przede wszystkim sprawdzić, czy wymyślona przez nas nazwa już przypadkiem nie istnieje. Nie polecamy tworzenia kont podobnych do innych z umieszczeniem pomiędzy słowami na przykład podkreślników. Nie chcecie przecież być myleni z innymi tworzenie długich i skomplikowanych nazw. Ciężko je zapamiętać, a skoro tak, to trudno się później przebić przez tłumy innych użytkowników. Poza tym wyobraźcie sobie sytuację, w której rozmawiacie z kimś na żywo na temat Instagrama. Jeśli nazwa, którą wymyśliliście jest za trudna do powiedzenia na głos w taki sposób, by druga osoba mogła was później bez problemu znaleźć w aplikacji, to znaczy, że należy szukać nie chcecie używać swojego imienia i nazwiska ani nie posiadacie jeszcze swojej strony internetowej (czy firmy), na podstawie której można by bazować, polecamy starą, analogową metodę. Weźcie kartkę papieru i długopis i skupiając się na tematyce, którą chcecie poruszać na swoim profilu, wypiszcie jak najwięcej skojarzeń. Warto rozważyć tutaj nie tylko słowa dostępne w języku polskim. Anglicyzmy otwierają bowiem drzwi poza wirtualne granice naszego kraju i pozwalają dotrzeć również do osób i firm działających w innych regionach świata. Życzymy owocnej burzy mózgów!W kolejnym odcinku cyklu „Jak ogarnąć Instagram?” podpowiemy, jak stworzyć interesujący opis profilu i wyjaśnimy, jakie są różnice pomiędzy kontem prywatnym a opracowanie własne.
1. Navštivte Gramblr web. Gramblr je bezplatný program pro Mac nebo Windows, který vám umožní nahrávat fotky z počítače přímo na váš účet Instagram. 2. Klikněte na Stažení. Vyberte si tlačítko vhodné pro váš systém v levém horním rohu okna. Následujte instrukce na obrazovce pro instalaci Gramblr. Jednym z powodów, dla którego idea rozszerzania diety dziecku metodą BLW tak mi się spodobała było założenie, że od samego początku jemy z maluchem to samo. Odpada problem, co przygotować dziś specjalnego dla niemowlaka czy co ja będę właściwie jadła, bo zrobienie zupki dla maluszka zajęło mi już tyle czasu, że dla siebie nic nie zdążyłam ugotować. Pomyślałam, że to wspaniałe, że po prostu jemy te same dania – dość, że mniej roboty, to jeszcze wspólnie możemy cieszyć się tymi samymi smakami i zapachami. Poza tym, przyznaję, lubię gotować, nie sprawia mi to zbytniej trudności, a nawet zdarza się, że relaksuje. Umiem stworzyć przysłowiowe „coś” z przysłowiowego „niczego”, wiem, jakie połączenia wyjdą smacznie, a jak mi się nudzi to przeglądam blogi kulinarne w poszukiwaniu inspiracji. No dobrze, ale co, jeśli ty tak nie masz? Jeśli nigdy nie postałaś w kuchni dłużej niż czas parzenia herbaty albo nie zastanawiałaś się nad tym, jakie wartości odżywcze ma posiłek, który zjedliście? Początek rozszerzania diety dziecka, szczególnie jeśli idziemy w BLW, to też taki czas, kiedy trochę można zweryfikować swoją dietę. Pamiętam, jak trudno było mi zrobić ten przeskok z karmienia niemowlaka na żądanie piersią, na próby proponowania mu pierwszych posiłków. Te pół roku jego życia było dla mnie dość wymagające, również pod względem tego, czym i jak się żywiłam. Nie były to jakieś szalenie regularne posiłki, choć starałam się jeść w miarę zdrowo. Na pewno jadłam dużo na raz, bo nie wiedziałam, kiedy zdarzy się kolejna okazja, a poza tym miałam szalony apetyt mamy małego niemowlaka na piersi – zgadza się, czasem wręcz rzucałam się na kanapki z masłem orzechowym i bananem! I jak tu nagle, po pół roku takiego stanu, zacząć planować, gotować, proponować, dawać przykład? Do tego, gdy trafi ci się wymagający egzemplarz, który absolutnie nie poleży sam, kiedy znaleźć czas na zrobienie sobie i dziecku czegoś pożywnego? U nas było tak: chusta, dziecko na plecy, ja do gotowania. Dania, które na początku robiłam były bardzo proste, ale znajomość kilku zasad, o których później, pozwoliła na pewność, że posiłki były również wartościowe. Musiałam od nowa wdrożyć się w jakąkolwiek regularność, co było da mnie ciężkie. Myślałam sobie, że to były cudowne miesiące, kiedy moje dziecko było tylko karmione piersią, dość, że wszędzie i zawsze mogłam go nakarmić, to mogłam również wyjść sobie z domu na cały dzień, nie mając z tyłu głowy, co zaproponować na przekąskę czy obiad. Pamiętam też, że nawet na grupie Kwartalnika Laktacyjnego spytałam, ile czasu mogę czekać z rozszerzaniem diety mojego dziecka, bo karmienie piersią jest takie cudowne i wygodne! Po pierwsze, wtedy jeszcze nie wiedziałam tak do końca, że zarówno zbyt wczesne rozszerzanie diety jest niekorzystne, jak i zbyt późne, a po drugie – ileż tam było odpowiedzi od osób, które mnie totalnie nie rozumiały i pisały, że przesadzam, bo rozszerzanie diety dziecka to super przygoda i one wręcz nie mogły się doczekać tej pierwszej łyżeczki dyni z marchewką. No cóż, ja bardzo ceniłam sobie tę wolność przy ekskluzywnym karmieniu piersią, ale jakoś wzięłam się w garść i zaczęłam proponować mojemu dziecku pierwsze posiłki. Oczywiście szybko się okazało, że to rzeczywiście dla mnie frajda, poza tym, że dużo sprzątania, sprzątanie i jeszcze więcej sprzątania (moje dziecko z tych, co z rozmachem jedzą). Po tym przydługim wstępie podzielę się z wami kilkoma pomysłami, jak ułatwić sobie start w rozszerzanie diety dziecka, przy założeniu, że, jak to w BLW, jecie to samo. Na początek jednak może jeszcze parę słów o tym, co to znaczy właściwie, że jemy to samo? Przecież sześciomiesięczniakowi nie podamy pełnego obiadu, który jemy sami. No, może i nie, ale siedmio czy ośmiomiesięcznemu już prędzej, a starszemu to już na luzie. Dlatego wcześniej pisałam, że przy rozszerzaniu diety dziecka często weryfikujemy swoją i to jest dobry moment na zmianę gorszych nawyków żywieniowych – dla mnie to naprawdę świetna motywacja, żeby odżywiać się zdrowo, pożywnie i ogarniać jakieś swoje historie związane z jedzeniem. Na początku fajnie sprawdza się po prostu proponowanie dziecku różnych produktów ze swojego talerza. Jeśli na obiad mamy kotlecika z soczewicy, kaszę i pieczone warzywa, bez obaw możemy zaproponować to dziecku do zjedzenia – na samym, samym początku rozszerzania (pierwsze posiłki) może nie wszystko na raz, ale w kolejnych dniach, czemu nie. Zawsze na waszym talerzu znajdzie się coś, co będzie odpowiednie na początek rozszerzania: warzywo, owoc, kasza, cokolwiek. Potem fantastycznie działa „szwedzki stół” i to nie tylko z powodu tego, że każdy je, na co ma ochotę, ale też z punktu widzenia idei less waste, która jest mi bliska – bo jeśli przygotowuję obiad, który nakładam od razu na talerze, czasem coś zostaje (nie wiem, na ile domownicy są głodni czy na co do końca mają ochotę tego dnia), ale jest już wymieszane, często trafia do kosza, bo do niczego się nie nadaje. Kiedy mamy okazję nakładać sobie sami jedzenie ze wspólnych talerzy, nabieramy tyle, na ile jesteśmy głodni, ewentualnie dokładamy sobie te produkty, na które mamy ochotę bardziej, niż na inne. Potem to, co zostaje po prostu można włożyć do osobnych pojemników, a z resztek zrobić zupełnie inne danie. Z perspektywy dziecka jest to prawdziwy wybór tego czy zjem coś, co zaproponował mi rodzic i ile tego zjem. Dlatego, jeśli gotowanie nie jest twoją szczególną pasją, myślę, że spodoba ci się wykładanie produktów, która tworzą obiad na wspólny stół. U nas wygląda to mniej więcej tak, że na jednym talerzu podaję na przykład falafele z ciecierzycy, na drugim pieczone ziemniaki i marchewki, na trzecim sałatkę ze świeżych warzyw, a na czwartym kaszę gryczaną. W małej miseczce obok podaję sos z tahini do polania, jeśli ktoś lubi. Brzmi prosto, prawda? I tu mogę przejść płynnie do kolejnej kwestii, jeśli nie za bardzo czujesz się pewnie w kuchennych klimatach. To wiedza daje pewność, że to, co robisz jest wystarczająco dobre. Nikt nas nie uczy tego, jak się odżywiać. Takich tematów nie ma w szkole (a jak się gdzieś pojawią, to mało i czasem wątpliwej jakości), nie przekazujemy sobie tej wiedzy w rodzinie. Mamy różne nawyki żywieniowe, przyzwyczajenia do konkretnych potraw i wydaje nam się, że tak ma być, a obiad, w zależności od tego, co tam się u was jadło w domu, to kotlet, gotowane ziemniaki i mizeria. Nie do końca wiemy, w jakich produktach znajduje się wapń, jakich produktów lepiej nie łączyć z tymi bogatymi w żelazo, co to w ogóle są kwasy omega. Gdzieś tam usłyszeliśmy, że soja jest zła albo, że można jeść tylko dwa jajka w tygodniu. Z wiedzą o naszej diecie jest trochę tak, że każdy jest „ekspertem”. A tak naprawdę zadziwiające jest, jak mało wiemy o czymś, co zajmuje nam tak dużą część dnia i jest tak ważne. Dlatego uważam, że szczególnie przy rozszerzaniu diety dziecka, warto sobie tę wiedzę uzupełnić, jeśli nie zrobiliście tego do tej pory. Poczytać o tym, jak powinny wyglądać dobre proporcje produktów na talerzu. Jakie produkty są pełne żelaza i czemu to ważne. Co to znaczy, że produkt jest gęsty odżywczo. Kiedy będziecie mieli tę wiedzę, naprawdę prościej będzie wam przygotowywać posiłki dla całej rodziny. Fajnie sprawdza się też zrobienie sobie list produktów i układanie jadłospisu, wybierając poszczególne pozycje z kilku list – ja miałam na lodówce produkty o dużej zawartości żelaza, produkty o dużej zawartości witaminy C i produkty gęste energetycznie i odżywczo. Planując posiłek wybierałam coś z listy pierwszej, drugiej i trzeciej i obiad gotowy. Po jakimś czasie już wiedziałam, co robię i poczułam się pewniej. Prawdziwym wsparciem, nie tylko dla osób, które wcześniej nie gotowały, są grupy na Facebooku. Tylko proszę, szukajcie tych rzetelnych, na których admini i adminki, moderatorzy i moderatorki robią świetną robotę i nie powielają bzdur o rozszerzaniu diety i żywieniu dziecka. Ja polecam trzy grupy: grupę o pozytywnym żywieniu dzieci Zuzi Anteckiej z bloga Szpinak robi bleee, grupę wsparcia o dobrym odżywianiu dziecka i mamy Gosi Jackowskiej oraz moją grupę i Malwiny z bloga Love you vege much – Roślinne BLW, czyli grupę, gdzie znajdziecie przepisy wegańskie i wegetariańskie. Jeśli gotowanie to nie twoja mocna strona, znajdziesz tam mnóstwo inspiracji na proste i pożywne przepisy. Możesz też po prostu zadać pytanie w stylu „mam soczewicę i kaszę jaglaną, co mogę z tego zrobić?”, a ktoś na pewno podpowie. Można też skorzystać z lupki, bo najpewniej to, czego szukasz już tam jest. Co jeszcze może być pomocne? Świadome robienie i planowanie zakupów. Spróbuj raz w tygodniu przygotować sobie propozycje tego, co będziecie jedli w ciągu najbliższych kilku dni. Wiem, że to może być trudne i uważam, że nie jest to rozwiązanie dla każdego (na przykład ja totalnie tak nie funkcjonuję), ale jeśli nie czujesz tematu gotowania, to może się sprawdzić. Jeśli, przykładowo, na poniedziałek planujesz zrobić kotleciki z fasoli z pieczonymi ziemniakami i świeżą sałatką, to może we wtorek lub w środę przygotujesz kawałki kotlecików w sosie pomidorowym z makaronem. Z taką listą o wiele łatwiej zaplanować zakupy i nie kupować produktów, których nie zjecie, a w efekcie zepsują się i wyrzucicie. Sprawdzone knajpki i restauracje. Od czasu do czasu można po prostu iść z dzieckiem zjeść coś na mieście i cieszyć się czystą kuchnią i wspólnym czasem. Wiele miejsc ma menu całkiem elastyczne, także jak poprosisz, żeby nie posolili warzyw, to pewnie da się to zrobić. Po jakimś czasie ma się bazę dobrych miejsc, do których w razie czego można zajrzeć i nie zaprzątać sobie myśli jakimś tam gotowaniem. Wrzucenie na luz i cieszenie się sobą i wspólnym czasem. Uwierz mi, że jak nie przygotujesz dziś pełnowartościowego, superzdrowego posiłku dla swojego niemowlaka, to świat się nie zawali. Makaron z sosem pomidorowym to też posiłek. A nie biczowanie się za każde odstępstwo od założonego planu wychodzi tylko na dobre. Dobrego czasu! (Visited 1 739 times, 1 visits today) 121 Likes, 20 Comments - Jak to Ogarnąć? (@jak_to_ogarnac) on Instagram: “⭐️Chcesz zostać Wspierającym JTO? Nic prostszego! Kliknij w link:…” Kiedyś to się nazywało: „konto firmowe”, tyle że aby je prowadzić, wcale nie trzeba było mieć własnego biznesu. W końcu Instagram doszedł do wniosku, że ta nomenklatura jest niewłaściwa i dziś mamy określenie: „profesjonalne”. Czy i jakie korzyści płyną z przesiadki na takie konto? Czy jest to niezbędne do rozwoju profilu na Instagramie? Odpowiadamy na pytanie: czy warto prowadzić konto profesjonalne na Instagramie?Fot. PixabayJak ogarnąć Instagram? Część trzecia: czy warto prowadzić konto profesjonalne na Instagramie?Gwoli ścisłości na samym początku powiemy też o tym, że istnieje jeszcze coś takiego, jak konto prywatne. Konto prywatne to nic innego jak konto z ukrytą zawartością. Można bowiem korzystać z Instagrama decydując o tym, kto będzie nasze zdjęcia oglądał. W takiej sytuacji, aby ktoś mógł nas obserwować, musi nas poprosić o zgodę. W jakim celu prowadzić konto na Instagramie, jeśli nie pokazuje się tego, co się na nim publikuje? Nas nie pytajcie, my nie rozumiemy. 😉 A tak zupełnie serio, to można takie konto ograniczyć na przykład tylko do grona znajomych z prawdziwego życia. Tyle że wtedy robi się nam z tego Facebook, a nie Instagram. Jak założyć konto profesjonalne? Jeśli nie masz jeszcze konta na Instagramie, wyboru rodzaju profilu dokonujesz podczas zakładania konta. My natomiast skupimy się tutaj na przełączeniu posiadanego już konta osobistego na konto Instagram, zrzut ekranuFunkcja ta znajduje się w ustawieniach w zakładce „Konto”. Po jej kliknięciu musimy dokonać wyboru pomiędzy kontem profesjonalnym dla twórcy a dla firmy. Co oczywiście robimy według tego, co jest nam potrzebne. Różnica pomiędzy tymi kontami jest taka, że wybierając konto firmowe otrzymujemy dodatkowe dane kontaktowe, które wprowadzamy w naszym profilu, aby ułatwić klientom kontakt z Instagram, zrzut ekranuKiedyś, aby posiadać konto „firmowe” trzeba było je połączyć ze stroną na Facebooku. Dziś ten krok można pominąć. Choć wziąwszy pod uwagę, że Instagram należy do Facebooka, zakładając stronę, czyli tzw. Fanpage, otrzymujemy dostęp do dodatkowych funkcjonalności. Dodatki te to na przykład menadżer reklam na Facebooku, który możemy obsługiwać z poziomu komputera. W innym wypadku jesteśmy „skazani” na korzystanie z urządzenia mobilnego. Instagram bowiem większość swoich funkcjonalności posiada w aplikacji na Instagram, zrzut ekranuNastępnie wprowadzamy nasze informacje kontaktowe lub weryfikujemy te, które Instagram już „wyciągnął” z naszego profilu:Fot. Instagram, zrzut ekranuPo dodaniu informacji kontaktowych mamy jeszcze do wyboru „opcje profilu”, gdzie decydujemy o tym, czy informacje kontaktowe mają zostać wyświetlone. A także czy nasze konto ma mieć pod nazwą wyświetloną kategorię, np. blog Instagram, zrzut ekranuObie funkcje możemy dowolnie włączać i wyłączać z poziomu ustawień, więc na tym etapie nie musimy przywiązywać do tego dużej uwagi. Klikamy „gotowe” i voila! Mamy konto warto przejść na konto profesjonalne?Są dwa powody, dla których warto to pierwsze: możliwość promowania postów. O postach sponsorowanych, czy inaczej – reklamach, pisaliśmy już w tym artykule. I choć finalnie każdy indywidualnie ocenia, czy promowanie mu się kalkuluje czy nie, zawsze dobrze jest mieć możliwość dotarcia do nowych drugie (i naszym zdaniem najważniejsze) konto profesjonalne na Instagramie dostarcza nam statystyk, na podstawie których możemy budować naszą dalszą działalność. Owszem, posiadając konto osobiste, możemy skupiać się na samej liczbie polubień i publikować zdjęcia identyczne do tego, które zebrało dotychczas najwięcej polubień. Gwarantujemy jednak, że profil, który jest monotonny, po jakimś czasie przestanie rosnąć, a lajki przestaną się sypać z nieba. Jakie informacje znajdziemy w statystykach?Przede wszystkim statystyki znajdziemy pod każdym naszym postem. A w nich poza liczbą polubień i komentarzy dodatkowo otrzymamy następujące informacje:Fot. Instagram, zrzut ekranuLiczba udostępnień naszego zdjęcia (zarówno w wiadomościach prywatnych, jak i udostępnień w relacjach)Liczba zapisań. Użytkownicy Instagrama bardzo często zapisują sobie cudze zdjęcia jako inspiracjeLiczba wizyt w profilu – czyli ile osób po zobaczeniu danego zdjęcia weszło na nasz profilLiczba wiadomości e-mail – ile osób po zobaczeniu danego zdjęcia kliknęło w naszym profilu na „wyślij e-mail”Liczba odbiorców – to jest ten magiczny „zasięg”, o którym tyle się mówi. Najprościej rzecz ujmując jest to liczba indywidualnych kont, które wyświetliły nasze zdjęcieLiczba obserwujących – ilość osób, która zaczęła nas obserwować po tym, jak zobaczyła dany postLiczba wyświetleń – tutaj mamy informację, ile razy nasze zdjęcie było wyświetlone. Nawet jeśli kilkukrotnie wyświetlała je ta sama osoba. Liczba wyświetleń jest jeszcze bardziej uszczegółowiona i tutaj znajdziemy również informację o tym, z jakiego miejsca nasze zdjęcie zostało wyświetlone i ile razy. Najbardziej pożądaną wartością jest tu liczba wyświetleń z hasztagów – im więcej, tym skuteczniej dobraliśmy hasztagi do naszego postu. Poza statystykami dotyczącymi pojedynczego postu otrzymujemy również statystyki ogólne, które znajdziemy tam, gdzie wchodzimy do ustawień zakładce „Aktywność” znajdziemy informacje o naszym zasięgu i liczbie wyświetleń z ostatniego tygodnia oraz porównanie do danych z poprzedniego tygodnia. Całość podzielona jest również na Instagram, zrzut ekranuDostajemy informacje o interakcjach odbiorców z naszym profilem, czyli najprościej mówiąc o działaniach, jakie odbiorcy podjęli względem naszego Instagram, zrzut ekranuKonto profesjonalne na Instagramie pozwala nam też śledzić zmieniającą się ilość obserwujących dzień po dniu. W zakładce „Grupa odbiorców” otrzymamy informację o ilości osób, które nas obserwują wraz ze wskazaniem różnicy w stosunku do wcześniejszego Instagram, zrzut ekranuDodatkowo znajdziemy tu również szczegółowe dane dotyczące ilości osób, które zaczęły nas obserwować i które przestały. Klikając na wykres możemy to prześledzić dzień po znajdują się statystyki dotyczące naszych obserwatorów w podziale na lokalizację i przedział InstagramA także podział obserwujących nas osób ze względu na płeć, co może być istotne z punktu widzenia firm, które mogłyby chcieć podjąć z Wami Instagram, zrzut ekranuDodatkowo dostajemy coś, co jest jedną z najbardziej przydatnych w statystykach funkcji, mianowicie określenie dzień po dniu, w jakich godzinach nasi obserwujący są najbardziej aktywni. Jest to bardzo duże ułatwienie w kwestii wyboru godziny publikacji funkcjonalności posiada konto profesjonalne na czy warto przełączyć się na konto profesjonalne?Jeśli do działalności na Instagramie podchodzicie choć odrobinę poważnie, to naszym zdaniem naprawdę warto. Oczywiście jest jeden minus posiadania takiego konta. Mianowicie Instagram może nam nieco obciąć zasięg, żeby nas „zmusić” do płatnej reklamy. Jednak ostatecznie suma plusów znacznie przewyższa minusy. Posiadanie wiedzy na temat tego, jakie działania przynoszą pożądane efekty jest kluczem do świadomego zarządzania swoim kontem na Instagramie. Koniec końców dobre zdjęcie samo się obroni. Zwłaszcza jeśli będzie miało dobrze dobrane hasztagi. Ale o tym już napiszemy Wam w jednym z kolejnych tekstów z cyklu „Jak ogarnąć Instagram?”.Źródło: opracowanie własne, zrzuty ekranu pochodzą z profilu autora artykułu
760 Followers, 46 Following, 180 Posts - See Instagram photos and videos from Sławomir Zając (@jak_sie_wybudowac)
Na koniec roku w okresie świątecznym i przed przygotowaniami do hucznego powitania Nowego Roku, chcielibyśmy dać Wam jeszcze jedną radę dotyczącą rozwijania profilu na Instagramie. Radę ważną, choć niby oczywistą. Doświadczenia zebrane jednak w 2019 roku pokazują, że nie dla każdego jest to rzecz jasna. Dlatego dziś w naszym cyklu napiszemy o tej ważnej zasadzie. Jak ogarnąć Instagram? Po pierwsze: nie PixabayJak ogarnąć Instagram? Po pierwsze: nie „Kłamstwo ma krótkie nogi” jest na pewno wszystkim doskonale znane. Mamy dla Was niusa: w przypadku Instagrama działa ono dokładnie tak samo, jak w prawdziwym życiu. Oczywiście Instagram jest jedynie zbiorem wycinków z naszego życia i to bardzo skrupulatnie wyselekcjonowanych, dopieszczonych, ułożonych i z zastosowanym chcemy tutaj namawiać do pokazywania brudów w łazience czy piętrzących się po gotowaniu garów w kuchennym zlewie, co przecież zdarza się w każdym domu. Nawet największy pedant robi bałagan przy gotowaniu i każdy ma w łazience kosz na brudną bieliznę, która czeka w nim na moment prania. Zupełnie nie w tym rzecz. Instagram w końcu po to jest, żeby pokazywać na nim ładne kadry. Jest jednak kilka kwestii, które zasługują na uwagę, a które są pewnym wyznacznikiem tego, jak prowadzić konto, aby obserwujące nas osoby nie zasady InstagrameraPrzejdźmy zatem do kilku podstawowych zasad, których powinien trzymać się każdy Instagramer planujący związać się z tym medium społecznościowym na dłużej. Bo wiąże się to z budowaniem społeczności, a w takim wypadku nie ma wyjścia: trzeba być wobec swoich obserwatorów uczciwym. Po prostu. Żadna to większa filozofia, a dla wielu osób na Instagramie wydaje się jednak być czarną magią…Po pierwsze: nie przesadzaj z Photoshopem!Nie mamy tu na myśli fotografii krajobrazów, na które nakładasz dodatkowe warstwy, wklejasz zwierzątka i mgłę czy kubków, w których pływa las, co ostatnimi czasy jest bardzo modne. Chodzi nam o photoshopowanie samego siebie. Wygładzanie twarzy do przesady, wyszczuplanie, prostowanie zębów, powiększanie ust czy biustów… Pamiętaj, że nawet jeśli nie obserwuje Cię nikt z Twoich prawdziwych znajomych, to ktoś kiedyś w końcu gdzieś Cię spotka, a już na pewno jeśli planujesz rozwijać swoje konto i dążyć do tego, żeby było jak największe. Jasne, można nieco poprawić dzieło Matki Natury i dodać nieco rumieńca czy wygładzić skórę, jeśli widać na niej jakieś niedoskonałości. Wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy chcemy dobrze wyglądać na zdjęciach. Przesada jednak nie jest niczyim przyjacielem, a nie dość, że możesz wyjść ostatecznie jak własna karykatura, to jak ktoś kiedyś zobaczy, jak daleko odbiega Twój internetowy obraz od rzeczywistości, stracisz na wiarygodności. Instagram nie jest już tylko aplikacją ze zdjęciami, ale medium społecznościowym, w którym liczą się relacje. A ludzie z natury nie lubią tych, którzy ich oszukują. I nie daj boże ktoś gdzieś opublikuje Twoje prawdziwe zdjęcie i dopiero będzie wtopa! Po drugie: nie kupuj obserwujących!Ten proceder wciąż można zaobserwować na zastraszającej ilości kont… Mieliśmy ostatnio przyjemność obserwować jedno konto, które w ciągu dwóch-trzech miesięcy urosło z niecałych pięciu tysięcy obserwujących do ponad trzynastu. Ilość polubień pod zdjęciami przekracza ilość polubień osiąganych przez konta, które mają po trzydzieści tysięcy obserwatorów… Owszem, na tym koncie znajdują się ładne zdjęcia, ale takie, jakich setki tysięcy już znajduje się w serwisie. Wiecie: tu kawusia z góry, tam jakiś bokeh… Jest to estetyczne, ale nie ma w tych zdjęciach nic, co mogłoby sprawić, że byśmy uwierzyli w to, że liczba polubień jest faktycznie adekwatna do jakości publikacji. A kiedy już wiedzeni ciekawością weszliśmy w listę obserwatorów… No, cóż – powiedzmy, że zupełnie nie byliśmy zaskoczeni, że znaczną większość stanowią tam zagraniczne konta. Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież na Instagramie nie ma granic i może nas obserwować tysiące kont z innych krajów. Zgadza się, tyle że jeśli ktoś tworzy posty jedynie w języku polskim to jednak konta zagraniczne będą stanowiły mniejszą, a nie większą część tej społeczności. Kupowanie obserwujących może przynieść chwilowe korzyści w postaci zwrócenia na siebie uwagi firm szukających infduencerów do współpracy. Jednak finalnie jeśli ktoś ma wątpliwości co do prawdziwości obserwujących na jakimś koncie, to… będzie o tym mówić innym. Ci powiedzą kolejnym osobom i tak dalej, i tak dalej. Ostatecznie kupno obserwatorów może się odbić czkawką…Kolejną rzeczą, po której można zacząć podejrzewać, że ktoś kupuje obserwujących jest staż konta i ilość postów. Jakoś ciężko uwierzyć w to, że ktoś na stu dziewięćdziesięciu siedmiu postach wywindował swoje konto do trzynastu tysięcy obserwujących. Przykro nam, ale nie w dzisiejszych czasach, kiedy duże profile borykają się z ogromnymi spadkami zasięgów, a co dopiero te trzecie: nie reklamuj czegoś, czego nie używasz albo co Ci się nie wracamy do tematu wiarygodności. Otrzymanie czegoś za darmo od jakiejś firmy zawsze cieszy. Doskonale o tym wiemy. Gifty są zawsze na propsie, a już zwłaszcza wtedy, kiedy jest to pełnowymiarowy produkt. Sam fakt pochwalenia się na instastories, że się otrzymało coś od jakiejś marki, jest już wystarczającym powodem, by wiele osób zgadzało się na byle jakie współprace. Ludzie często nie zwracają uwagi na to, że finalnie nie będą tego produkty używać, więc właściwie nie mają z tego żadnych korzyści, jednak chęć pokazania, że „ja też dostaję!”, jest silniejsza. Ta sytuacja dotyczy głównie tych mniejszych kont, które dopiero nawiązują pierwsze współprace, chociaż trafiliśmy na kilka przypadków, gdzie osoba prowadząca profil powyżej pięćdziesięciu tysięcy obserwujących, reklamowała produkt, o którym kilka miesięcy wcześniej wspominała, że go nie lubi…Wiarygodność jest bardzo ważna na Instagramie. Przyjrzyjcie się tym dużym profilom, które mają zaangażowaną społeczność i zwróćcie uwagę na to, że te profile mają nie tylko spójną tematykę i edycję zdjęć, ale spójność także króluje w ich przekazach. Wyciągnijcie z tego lekcję dla czwarte: nie kupuj polubień postów!Temat podobny do kupowania obserwatorów, ale w ostatnim czasie tak popularny, że postanowiliśmy umieścić go jako osobny punkt. Bo ludzie się trochę wycwanili i wiedzą, że samo kupienie obserwatorów to za mało. W końcu jak ktoś ma dwadzieścia pięć tysięcy obserwujących i dwieście polubień pod zdjęciami, to od razu widać, że coś jest nie tak. I teraz można spotkać konta, które mają siedem tysięcy obserwujących, a pod zdjęciami po trzy, cztery, a nawet więcej tysięcy znacie takie profile, czym prędzej przestańcie je obserwować, bo jesteście nabijani w butelkę i robi się z Was idiotów. Przy dzisiejszych algorytmach Instagrama nie ma najmniejszych szans, żeby ktoś, kto ma kilka tysięcy obserwujących, otrzymywał pod każdym postem po kilka tysięcy polubień. Owszem, przy wyjątkowo ładnym zdjęciu i dobrze dobranych hasztagach, może się trafić taki „złoty strzał”, że zasięg wyskoczy w górę, a lajki się będą sypać – szczególnie, jeśli jakieś konto udostępniające udostępni taki post. Ale takie działanie również ma swoje ograniczenie. Nie wierzcie, że osoba z sześcioma tysiącami obserwujących nagle ma pod zdjęciem (serio, z życia wzięte!) ponad dwadzieścia tysięcy polubień i że jest to pozyskane „legitnie”, bo kilka kont udostępniło jej zdjęcie. A jeśli tak twierdzi, to… to akurat można sprawdzić. Wielkie konta repostujące ZAWSZE tagują właściciela postu na zdjęciu. Wystarczy więc wejść na profil takiej osoby i zamiast w jej siatkę zdjęć, wejść w galerię obok, czyli w zdjęcia, na których ta osoba została oznaczona. W przypadku, o którym piszemy, owszem, kilka kont udostępniło wspomniane zdjęcie, ale każde z tych udostępnień zebrało co najwyżej po kilkadziesiąt polubień. Wniosek: właściciel konta jest po prostu zakłamanym oszustem. Nie powtarzajcie takich błędów, bo zawsze znajdzie się osoba, która będzie drążyć, aż dojdzie do tego, że faktycznie kłamiecie. Po co Wam to? Lepiej powoli, ale sukcesywnie dążyć do obranego celu, niż pójść na skróty i zostać przez kogoś publicznie wytkniętym palcem. Weźcie sobie tę radę do serca i w Nowym Roku zamiast kombinować, jak szybko przyciągnąć firmy do współpracy za pomocą nieuczciwych praktyk, zajmijcie się porządną pracą nad swoim profilem. Nauczcie się robić jeszcze lepsze zdjęcia. Testujcie hasztagi. Oznaczajcie na zdjęciach marki. Bierzcie udział w instagramowych wyzwaniach. Ale, na Boga, nie kłamcie. Ani to Wam nie przyniesie satysfakcji na dłuższą metę, ani nie przyniesie zaangażowanej społeczności, która zaraz będzie miała znacznie większe znaczenie niż liczba polubień czy obserwujących. Trzymamy za Was kciuki!
676 Followers, 131 Following, 83 Posts - See Instagram photos and videos from MIEJSKO WIEJSKA STODOŁA 🏡 (@musimy_to_ogarnac)
Social Media to dziś absolutny must have i to nie tylko dla gimnazjalistów. Nie ważne czy jesteś blogerem – biegaczem, prowadzisz portal kulinarny czy lokalną gazetę, swoje wpisy musisz udostępniać w mediach społecznościowych, bo inaczej po prostu nie istnieją! Jak używać social media? Snapchat, Facebook. Tweeter, Instagram, YouTube, Vimeo i wiele, wiele innych. To, które SM wybierzesz zależy tylko od tego, jaką działalność prowadzisz i gdzie chcesz się promować. Najpierw jednak musisz wiedzieć, jak odnośniki do social mediów umieścić na Twoje stronie. Czy na pewno potrzebuję wtyczek? Każdy wpis, który zamieszczasz na stronie www, możesz wrzucić na dany portal ręcznie. Wystarczy, że skopiujesz link, odpowiednio go opiszesz i udostępnisz. Wszystko pięknie, ale w sytuacji, kiedy masz kilkadziesiąt wpisów dziennie, to zajęcie może okazać się nieco czasochłonne. Właśnie po to zostały stworzone wtyczki, dzięki którym wszystkie opublikowane treści zostaną automatycznie udostępnione w wybranych mediach społecznościowych. Automatyczna publikacja – jak to zrobić? Wtyczek do automatycznej publikacji jest mnóstwo i mówiąc szczerze, obojętne, którą z nich wybierzesz. Jedyne, co musisz zrobić to zainstalować, włączyć i odpowiednio skonfigurować, czyli połączyć z kontami w mediach społecznościowych. Wtyczki krok po kroku podpowiedzą ci, co zrobić, aby skutecznie powiązać konta ze stroną, z którą pracujesz. Cały proces zajmie Ci co najwyżej kilka minut, a więc dokładnie tyle, ile ręczna publikacja jednego postu. Lustrzane odbicie, czyli widgety No tak, teksty publikują się na Fejsie, ale co zrobić, żeby osoba czytająca artykuł na stronie zobaczyła co dzieje się na naszych kanałach w SM? Tutaj również niezbędne są wtyczki, dzięki którym na Twojej stronie pojawią się odnośniki do mediów społecznościowych. Dzięki małym ikonkom z przekierowaniem Twoi fani szybko trafią na Facebooka, Instagram czy YouTube’a. http://otherdimension.org/http://partiaprzyszlosci.space/Tip and donnation: https://tipanddonation.com/dimensiondesk46Live on tipand donnation: https://tipan Instagram daje niesamowite możliwości w reklamowaniu siebie/ swoich usług. Wystarczy mieć kilkaset tysięcy followersów a stajesz się gwiazdą…ile to znanych dziewczyn wybiło się dzięki instagramowi 🙂 No właśnie…wybić się na instagramie wcale nie jest prosto, ale warto! Zobacz 3 sposoby jak rozkręcić instagrama! Nie wiem czy wiesz, ale z instagrama korzysta ponad…miliard! użytkowników! Jest najszybciej wybijającym się kanałem social media, które z roku na rok ma niesamowitą siłę. Wystarczy zobaczyć na gwiazdki które zaistniały dzięki dodawaniu zdjęć, dzieleniu się prywatą, czy też bardziej pikantnymi smaczkami. Można śmiało napisać, że świat internetów został zrewolucjonizowany przez facebook i instagram (który nota bene należy do facebooka). Wbrew pozorom, instagram to ciężka praca. Zdjęcie które wydaje się być zrobione od niechcenia, tak naprawdę jest wybieranie skrupulatnie pośród 10, czasem setki innych, robione w różnych pozach, minach, i naświetleniu. Z założenia ma to wyglądać jak “zwykłe” zdjęcie, ale uwierz, że te najbardziej popularne profile nad jednym zdjęciem potrafią spędzić połowę dnia. Instagram – jak zacząć rozkręcać swoją markę Zaraz ktoś napisze, co ja wiem, skoro mam tylko 9811 followersów 😀 Od razu piszę że z pełną świadomością ograniczyłam aktywność na instagramie. Po pierwsze, nie wiem jak to inni robią, ale ja nie jestem w stanie być tak mocno zaangażowana w fanpage Sekrety Piękna, instagram i oczywiście bloga. Ponieważ zależy mi na jakości i utrzymywaniu z Tobą głębokich relacji, instagram na chwilę obecną poszedł w odstawkę, co też widać po mały ruchu na moim profilu. Mimo wszystko, zapraszam Cię tu ;D O tym, jak rozkręcić instagram co nieco wiem, ponieważ w ciągu pół roku zdobyłam prawie 10k followersów, co można powiedzieć że jest całkiem niezłym wynikiem. Instagram – jak mieć followersów Na samym początku jest najgorzej rozkręcać instagrama. Instagram to jest praca czasochłonna, która nie da Ci od razu miliona followersów. Dzisiaj, gdy instagram mam miliard użytkowników, również piękne zdjęcia nie wystarczą (kiedyś owszem). Często ludzie rezygnują, nie widząc wzrostu followersów po miesiącu, dwóch. Musisz wiedzieć że sukces na instagramie to składowa wielu czynników, i jeśli chociaż na chwilę przestaniesz być obecna, followersi zaczną stać w miejscu lub spadać. Zanim zaczniesz, zastanów się, czy NAPRAWDĘ chcesz rozkręcić instagrama. Wbrew wszystkiemu, jeśli zamierzasz być #instagirl i zarabiać przez instagram, uświadom sobie że to naprawdę ciężka praca. Followersy, lajki, znany profil na instagramie – to wszystko oscyluje wobec poświęconego Twoje czasu, zaangażowania i kreatywności. Ok, poniższe wskazówki są na bazie mojego doświadczenia i jestem przekonana, że ułatwią Ci one rozkręcenie instagrama. 3 sposoby na rozkręcenie instagrama Daj zanim zaczniesz brać lajki, follow Ta zasada co do instagrama jest wręcz złotym środkiem. Musisz, dużo się udzielać, komentować inne profile zbliżone tematyką do Twoich, dawać relacje itp. To jest naprawdę o wiele ważniejsze niż wymuskane zdjęcia. Sama nieraz się zastanawiałam, dlaczego piękny profil zdjęciowy ma tak mało followersów… ponieważ nic nie daje więcej! Jeśli chcesz być zauważona, to musisz się ludziom pokazać, dać poznać. Jak inaczej mają wiedzieć że taka jedna świetnie robi paznokcie, a inna na drutach? Komentuj, działaj aktywnie i służ innym radą. To na dłuższą skalę jest męczące – polecam dozować swoją “energię”. Bo dajmy na to, że przez pierwsze dna dni będziesz dodawać po 100 komentarzy, a 3 dnia padniesz wściekła z pytaniem “czemu nie mam followersów skoro tyle dałam komentarzy” 😀 To nie działa tak. Followersi to suma zbiorcza. Uzbroić się w cierpliwość i działać – to najlepsze, co możesz zrobić na instagramowy profil 🙂 Angażuj profil instagram Aby znaleźć sposób na to, jak rozkręcić instagram, powinnaś zdobywać lajki, ale i zainteresowanie swoich followersów. Nie patrz na to że jest ich 4, czasem te 4 osoby są najważniejsze bo budują Twój dalszy zasięg. Odpowiadaj na każdy jeden komentarz jaki dostaniesz na instagramie. Algorytm instagrama wszystko wychwytuje, im jesteś aktywniejsza, tym bardziej instagram jest dla Ciebie “łaskawy”. Możesz to zobaczyć poniżej, na moim instagramowym profilu [wdi_feed id=”1″] Spójne zdjęcia na instagram Dzisiaj dobre zdjęcie to coś więcej niż rozdzielczość albo pokazanie piersi (sorki :D). Wchodząc na profil instagramowy, pierwsze co rzuca się w oczy to spójność przekazu. To jest podstawa – zakładając że mówimy o profesjonalnym profilu, który chcesz rozkręcić. Oczywiście nikt Ci nie zabroni dodawać 100 zdjęć o innej tematyce, ale gdy budujesz swoją markę na instagramie, powinnaś bacznie zwracać uwagę na to, aby przekaz zdjęć był jasny. Na przykład, robisz rzęsy. Chcesz się dać poznać jako profesjonalna stylistka paznokci, zakładasz więc profil na instagramie który ma być reklamą. Cały profil powinien skupiać się wokół przedłużania rzęs, modelek, metod przedłużania rzęs itp. Instagram – praktyczne wskazówki jak budować markę Powyższe 3 sposoby jak rozkręcić instagram są naprawdę bardzo skuteczne, ale wymagające dyscypliny i czasu. Na instagramie trzeba być zorganizowanym, codziennie, a najlepiej, kilka razy dziennie – poświęcając się budowaniu followersów. Nic Ci nie da jeśli będziesz jednego dnia 3h, a potem przed tydzień się nie odezwiesz. Mam na myśli tu wszystkie dziewczyny które chcą zacząć rozkręcać instagram, a nie o popularnych profilach które mogą sobie pozwolić na “wolne od instagrama”. Moja kolejna i bardzo ważna wskazówka jest taka, żebyś nie patrzyła na inne profile i nie dołowała się. Naprawdę nie warto! Po pierwsze nie wiesz czy ktoś danemu profilowi nie pomaga (a najczęściej tak), nie wiesz czy ktoś nie ma wykupionej reklamy na instagramie lub followersów. No właśnie… Czy warto kupować followersów na instagram Moja odpowiedź – zdecydowanie NIE! Są to nic nie znaczący followersi najczęściej z Egiptu, lub Ameryki Południowej, którzy nie będą aktywnymi odbiorcami. Po drugie, takie kupowanie followersów, nawet jeśli jest obiecane że na zawsze, po pewnym czasie zaczyna uciekać. Nie masz nad tym kontroli, bo kupując 10000 followersów, skąd się dowiesz że uciekło Ci nagle 100? No i last but not least. gdy chcesz nawiązywać współpracę z firmami, wysłanie im statystyk gdzie połowa Twoich odbiorców to “Peru” albo “Lima” spowoduje, że nikt nie nawiąże z Tobą współpracy. Rynek instagrama zaczął być wymagający. Nie wystarczy już mieć dużo followersów, trzeba mieć przede wszystkim – zaangażowanych followersów. Kochana, wiem co piszę, bo codziennie przeglądam ogłoszenia o współpracę na instagram. Mam nadzieję, moje 3 sposoby na to jak rozkręcić instagram, pomogą Ci zdobyć wielu followersów 🙂 Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zaczniesz mnie obserwować – @sekretypiekna Masz swoje triki i wskazówki jak zdobyć followersów? Dawaj śmiało znać w komentarzu! Buziaki! Na sam koniec matury podstawowej musimy jeszcze coś napisać - najczęściej e-mail albo wpis na blogu. Jak to ogarnąć i dlaczego jest to najprostsze dziesięć p

Kamila „kamailkax” Radzajewska i Janek Jankowski wprowadzali w tajniki Instagrama podczas spotkania "Jak ogarnąć Instagram" EW„Od zera do influencera – moja instagramowa przygoda”. Tak swoje wystąpienie zatytułowała Kamila „kamailkax” Radzajewska, białostoczanka, której profil na Instagramie ma prawie 13 tys. Wiem, że istnieją konta, które mają ich znacznie więcej. Ale ja wszystkich tych ludzi przyciągnęłam sama – mówi. Moja historiaO tym, jak to zrobiła, bez używania botów i kupowania lajków, opowiadała podczas spotkania „Jak ogarnąć Instagram”. Spotkanie odbyło się wczoraj w białostockiej Famie i było kolejną odsłoną cyklu „Jak ogarnąć social media”. Organizatorem cyklu jest Janek Jankowski, ekspert social media. Wybór Instagrama jako tematu kolejnego spotkanie podyktowany był według niego pewnymi oczywistymi Instagram zyskuje coraz większą popularność, nie tylko wśród młodych ludzi – wyjaśniał Janek. – Jest to medium, gdzie mamy jedne z najtańszych reklam, jest tutaj dużo miejsca na działalność biznesową, dużo mniejsza konkurencja niż np. na przesyconym reklamami Facebooku, no i najłatwiej się tutaj osoby, która się wybiła, jest właśnie Kamila Radzajewska. Jak przyznaje, stało się to Pokazałam po prostu siebie – czyli 23-latkę, matkę dwójki dzieci, która dwa licencjaty obroniła tuż przed drugim porodem i właśnie zaczyna pisać pracę magisterską. I prowadzi lifestylowe konto na Właśnie podczas drugiej ciąży zaczęłam regularnie publikować posty, opisywać swoją historię i swoje życie – mówiła. - Najpierw przybyło mi na koncie 100 osób, 200, potem pierwszy tysiąc, drugi, trzeci… I nagle codziennie zaczęłam dostawać wiadomości od młodych dziewczyn, które zaszły w ciążę, nie mają wsparcia, a na moich profilu widzą, że da się to wszystko ogarnąć, że da się robić coś więcej w życiu niż tylko wychować dzieci, że jestem dla nich motywacją. Widziałam w nich też siebie sprzed 5 lat, kiedy byłam przed maturą, w pierwszej ciąży, zagubiona. I pomyślałam, że to dobry pomysł, żeby pokazać innym, że można w takiej sytuacji jak moja pójść dalej w życiu, że można w siebie uwierzyć. Wszystko mam w telefonieA jej profil stawał się coraz bardziej profesjonalny. Jego podstawą są oczywiście dobre zdjęcia. I obróbka zdjęć. Kamila swoje obrabia nawet w 5 I zajmuje mi to 2-3 minuty – wyjaśniała. – Wszystkie potrzebne programy mam w telefonie. Kiedy liczba followersów na jej koncie osiągnęła liczbę 5 tys., odezwała się do niej pierwsza firma z propozycją To były sukienki ciążowe, a ja bardzo się ucieszyłam – opowiadała Kamila. - I za chwilę to się samo zaczęło nakręcać, pojawiły się kolejne firmy. Bądź autentycznyJak przyznała, współpraca z firmami budzi bardzo duże zainteresowanie w kontekście jej Ale trzeba tutaj uważać – dodała. – Jeśli nasz profil będzie wyglądał jak wielki baner reklamowy, to nie będziemy autentyczni. A autentyczność to podstawa. Same firmy również sprawdzają potencjalnych influencerów, ponieważ konta, na których ruch jest sztucznie generowany, nie są żadną Statystyki pokażą, czy dane konto jest prawdziwe, organiczne, zawsze sprawdza się to przed podjęciem decyzji o współpracy – mówił Janek Jankowski. – Moja rada dla instagramerów: nie ma sensu używać botów, nie ma sensu sztucznie nabijać liczby użytkowników. I lepiej skupić się jednym temacie, mieć konto niszowe, za to z zaangażowanymi followersami niż mieć szeroki zakres tematów na koncie, na którym ludzie przychodzą i odchodzą. Bo na tym drugim koncie nie ma mowy o wpływie na innych ludzi. A to jest podstawą bycia influencerem. 60 Sekund Biznesu: Polska firma pomoże zbadać Jowisza

73 likes, 1 comments - Mateusz (@wieczniemlody111) on Instagram: "#pora sie ogarnac ale dalej slycze w glowie skrec nastepnego wielki buch twoje zdrowie" vFVmS4.
  • czm79k0hoz.pages.dev/27
  • czm79k0hoz.pages.dev/86
  • czm79k0hoz.pages.dev/85
  • czm79k0hoz.pages.dev/37
  • czm79k0hoz.pages.dev/49
  • czm79k0hoz.pages.dev/37
  • czm79k0hoz.pages.dev/37
  • czm79k0hoz.pages.dev/46
  • instagram jak to ogarnac